Przysmaki niektórych narodów bywają trudne, a nawet niemożliwe do przełknięcia – szczególnie dla osób, które nie urodziły się w danym kraju. Porażają obrazami i zapachami, do jakich nie jesteśmy przyzwyczajeni. Takim przysmakiem, który nie tylko wygląda nieszczególnie, ale i pachnie mało zachęcająco, jest „bacalhau” – portugalski dorsz.

Wiele tradycyjnych potraw, uwielbianych przez różne narody, charakteryzuje się mało zachęcającym wyglądem czy zapachem. Takie specjały od lat (a nawet wieków) przygotowywane są zgodnie z tradycyjnymi przepisami, a dla turystów stanowią prawdziwe wyzwanie kulinarne. Nie powinniśmy się jednak dziwić innym nacjom, że ze smakiem i znawstwem spożywają swoje smakołyki: niektóre potrawy znad Wisły także ranią zmysły obcokrajowców. Do takich dań należy choćby bigos, nazywany przez przybyłych do Polski turystów „potrawą z zepsutej kapusty”, czy barszcz czerwony, którego intensywna barwa kojarzy się niektórym bardziej z kolorem farby niż z jedzeniem.

Wędzony specjał
Portugalczycy słyną z miłości do ryb i owoców morza. Nie powinniśmy się temu dziwić: położenie tego pięknego i ciekawego kraju narzuca kuchni narodowej taki kierunek. Słynnym portugalskim specjałem jest suszony „bacalhau”, czyli dorsz, którego kawałki najpierw konserwowane są w słonej wodzie. Potem wystawia się je na słońce – po to, aby wyschły. Powstają w ten sposób twarde płaty o szarej barwie i intensywnym zapachu, którego nie sposób nie wyczuć z odległości kilku metrów. Konserwowany XVI-wiecznym rybackim sposobem dorsz może być w portugalskim klimacie przechowywany miesiącami.

Portugalski dorsz
Z tak przygotowanego specjału sporządza się wiele smacznych dań – po wymoczeniu i doprawieniu powstają m.in. pyszne rybne klopsiki. Suszony „bacalhau” sprzedawany jest w Portugalii wszędzie: na targach, w halach rybnych, w supermarketach. Bywający w takich miejscach turysta rozpozna go bez problemów: leżące zazwyczaj bezpośrednio na podłodze wonne płaty przypominające barwą i lekko pofałdowaną strukturą szmatki drugiej świeżości to właśnie portugalski dorsz.

Oskar Wilde mawiał, że tajemnica życia leży w poszukiwaniu piękna. Podążając za jego tokiem myślenia, z przyjemnością oddajemy kawałek internetowej przestrzeni temu, co pełne urody, wykwintne i wyśmienite.

Odczuwając zmęczenie pospiesznym życiem w stylu fast, w którym nie ma miejsca na smakowanie rzeczywistości, proponujemy wszystko, co slow. Sprzeciwiając się powszechnej profanacji smaków, gustów i obyczajów, propagujemy kulturę stołu, bogactwo aromatów, piękne rzeczy oraz miejsca z niepowtarzalnym klimatem. Odrzucając wszystko, co pozbawione wartości, charakteru, stylu i klasy, stawiamy na oryginalność, elegancję, umiar i dobre obyczaje.

Zapraszam do delektowania się pięknem i niespiesznością!

Elżbieta Joanna Żurek
elzbieta@koneserzy.pl

Pliki ciasteczek wykorzystywane są przez wortal Koneserzy.pl w celach statystycznych oraz w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania strony internetowej. W dowolnym momencie, korzystając z ustawień przeglądarki, dostosować możesz poziom wykorzystania plików cookies przez przeglądarkę.